Gdy sięgam pamięcią do czasów nastoletnich, to widzę zajebiście głodnego młodziana. Głodnego, bo obżerał maminą lodówkę do tego stopnia, że ta załamywała ręce myśląc: ile nastolatek może wchłonąć jedzenia i nadal chcieć więcej? Ten głód miał jeszcze inny wymiar – wymiar przedsiębiorczy. Byłem szalenie obrotnym […]